ZMIANA WYSTROJU, CZYLI Z ROSJI DO MONGOLII
08:25
Jest kilka możliwości przekroczenia granicy rosyjsko-mongolskiej. Zdecydowaliśmy się na jedną z najtańszych opcji. I w konsekwencji, droga z Ułan Ude do Ułan Bator zajęła nam 19h, koszt ok. 94zł od osoby. Oszczędność polegała również na tym, że noc spędziliśmy w pociągu, zachowując w kieszeni po 8$ na osobę za hostelową dobę.
Krok po kroku:
Ułan Ude – Khyagt (Кяхта) – marszrutka (3h), koszt 360 RUB/os (29zł);
Khyagt (Кяхта) – przejście graniczne, 3km, przygodny kierowca skasował 100RUB (8zł) za samochód, czyli 4zł/os; czas spędzony na granicy 2h;
Przejście graniczne – Sukhbaatar – nie ma możliwości pokonania granicy na pieszo, kierowcy kasują po 300RUB/os.; ostatecznie zabraliśmy się do Sukhbaatar i zapłaciliśmy 400RUB/os (32zł);
Sukhbaatar – Ulaanbaatar - 20:50 – 5:45, plackarta, 16000 MTN (28,80zł).
Czytaliśmy, że przeprawa przez granicę trwa od 3 do 6 godzin. Albo mieliśmy szczęście, że pokonaliśmy ją w 2h, albo opisy internetowe są nieco podkoloryzowane.
CIEKAWOSTKI PRZYGRANICZNE
Mówię do Pawła:
- Wiesz, jeszcze nigdy nie byłam sprawdzana na granicy.
I tak właśnie wywróżyłam sobie wywiad z pogranicznikiem po stronie rosyjskiej. Mój paszport został wielokrotnie przekartkowany, potem precyzyjnie skanowany, kartka po kartce. Ostatecznie wezwano przedstawiciela służby specjalnej. Pan pogranicznik z dumnie wypiętą piersią zapytał, co robiłam tyle razy na Ukrainie. I co u licha w Maroko. Gdzie pracuję. Co robią moi rodzice. Czy mam rodzeństwo. I czy ten młodzieniec w samochodzie to mój chłopak. Czy mąż. Aż w końcu odpuścił. Paweł, farciarz, miał świeżo wyrobiony paszport.
Waluta mongolska daje poczucia bogactwa. Portfel wypchany jest ogromnym zwitkiem banknotów. Nawet jeśli to równowartość kilkunastu polskich złotych.
MIŁOŚĆ DO HOSTELÓW KWITNIE
Zatrzymaliśmy się w hostelu Golden Gobi w centrum Ułan Bator. 8$ za nocleg ze śniadaniem (na stronie podana cena 6$ - w ciągu dwóch lat nie zdążyli nanieść aktualizacji).
Gobi w centrum Ułan Bator |
Zamiast cieszyć się stolicą Mongolii, cieszymy się międzynarodowym towarzystwem w czterech ścianach. Dormitoria, wspólna sala wypoczynkowa, duży stół w jadalni, a właściwie każde miejsce w hostelu integruje.
Piętro niżej też jest fajnie |
Kanada, Chile, Francja, Niemcy, UK, Finladnia, Szwajcaria, do wyboru, do koloru. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak warto i jak dobrze jest mieć znajomości na całym świecie.
MIASTO JAK MIASTO
Musimy przyznać, że nie poświęciliśmy zbyt wiele czasu na zwiedzanie Ułan Bator. Przeszliśmy centrum wzdłuż i wszerz, a wspinając się na wzgórza poza miastem, mogliśmy zobaczyć panoramę miasta. Prawdę mówiąc, tylko z sympatii do hostelu moglibyśmy spędzić tu więcej czasu.
Jutro z samego rana idziemy do ambasady Chin, by wyrobić wizę turystyczną. Natomiast o 17:00, wsiadamy do busa, który po siedemnastu godzinach dowiezie nas do Khuvsgul Lake. Za mniej więcej dziesięć dni zdamy relację. A tymczasem…
Step. Konie.
"Wywiad z obcokrajowcem na temat rodziny" - zadanie domowe odrobione |
Czyngis-chan przed gmachem parlamentu |
Parlament w Ułan Bator |
OWO, miejsce kultu duchów i składania ofiar |
Panorama miasta zachęca do wyjazdu na prowincję |
Wzgórza i kominy |
Panorama Ułan Bator |
Zaisan Memorial, wybudowany przez Rosjan dla upamiętnienia nieznanych żołnierzy i bohaterów poległych w II wojnie światowej |
Panorama Ułan Bator ze wzgórza Zaisan |
3 komentarze
Czytam i czytam! Dajecie rady :)
OdpowiedzUsuńKochani Pawełkowie, podróżujemy z Wami już od 6 listopada. Podążając Waszym śladem, uprawiamy nowoczesną turystykę (może post-turystykę!!! :) ). Dzisiaj spotkaliśmy się na Świętokrzyskiej w zestawie 4 plus 1 ( plus jeden po meczu z Kościanem). Podobają nam się Wasze wpisy. Czytamy je wielokrotnie z przyjemnością i rozpoznajemy w nich Wasze indywidualne cechy. Domyślamy się, że te kilka zdjęć, które umieściliście na blogu to tylko ułamek tego, co ukazało się Waszym oczom. Ani i Małgosi trudno jest wyobrazić sobie 7 dni na koniu i każdą noc spędzoną w innej jurcie ( ojcowie jednak sobie wyobrażają... tę jurtę!!! ) Z filmików, które przesyłacie wynika, że jesteście bardzo szczęśliwi, a dzisiejszego wieczoru ;) łatwo to szczęście mnożymy.
UsuńPozdrawiamy JAMMZ (czyt. Dżejms)
Witajcie ! Jesteśmy z Wami od początku Waszej wyprawy, trzymamy za Was kciuki i zazdrościmy Wam ciekawych przygód, widoków, podróży. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to wszystko wymaga dużo trudu, samozaparcia i niewygody. Do tej pory miejsca przez Was zwiedzone znałem tylko z książek B.Uryna i J.Pałkiewicza. Teraz to wszystko konfrontuję z ich powieściami i wypadacie w swoich relacjach równie dobrze jak oni. Mamy nadzieję, że Wasza wyprawa doczeka się kiedyś książki, którą napiszecie wspólnie. Pozdrawiamy i czekamy na kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńWujek Zbyszek z rodzinką