W
ostatnim tygodniu przejechaliśmy łącznie ponad 2500km chińską koleją po to, by odwiedzić
Stare Miasto w Pingyao, terakotową armię w Xi’en oraz Tęczowe Góry nieopodal
miasta Zhangye. W tym ostatnim uczciliśmy wieczór wigilijny, prawdziwie
tęskniąc za Domem.
ZIMA
W STAROŻYTNYM PINGYAO
Dojazd:
Pekin – Pingyao 749km (9h45min) - 102 CNY/ 57zł
Miasto
Pingyao, a w szczególności jest stara część, którą ogranicza ponad 6
kilumetrowy mur, to miejsce, które warto zobaczyć. Lepiej jednak wybrać się tu w
cieplejsze miesiące. Stare mury sklepów, barów, muzeów czy domów mieszkalnych
nie trzymają ciepła. Wszędzie dokucza nieprzyjemny chłód.
Miasto
położone jest w centralnej części prowincji Shanxi. Jest również miejscem
zrodzenia się kupieckiej kultury Shanxi, której ślady możemy znaleźć w licznych
muzeach.
Historia
tego miasta liczy sobie ponad 2700 lat.
Stare Miasto zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO w 1997 roku. Natomiast 8 lat później znalazła się w spisie Ten Main Tourist Areas of China Satysfaying Tourist Guests. |
Mur miejski liczy sobie ponad 600 lat historii. Wpisuje się w kwadrat (południowa część charakteryzuje się zakolami ze względu na położenie przy rzece Zhongdu). Długość muru wynosi 6,4km. |
Widok z muru miejskiego, który odzwierciedla typowe cechy charakterystyczne miasta za czasów Dynastii Ming i Qing (1368 r. do 1911 r.) |
Qingxu Taoist Temple (清徐县道观), taoistyczna świątynia, która została zbudowana w 657 r. w czasach Dynastii Tang |
Przez wieki, wiele rzeźb z taoistycznej świątyni zniknęło. Te, które się zachowały, robią ogromne wrażenie. |
Konik na biegunach dla niegrzecznych dzieci? Nie, to tylko jeden z licznych przedmiotów tortur, który możemy spotkać w muzeum Pingyao County Government |
Pokój dwuosobowy w Heart Free Hostel, królewskie łoże i 13 stopni Celsjusza, 64 CNY/ 36zł za dobę hotelową dla dwóch osób |
Żeby
cieszyć się starożytnym miastem, najlepiej kupić bilet, uprawniający do wstępu
do wszystkich muzeów, galerii i wystaw, który ważny jest przez trzy dni. Bilety
zakupili dla nas przygodnie spotkani studenci trzeciego roku Kung fu z Pekinu,
poświadczając, że i my jesteśmy studentami. Tym samym za dwa bilety
zapłaciliśmy 180 CNY/ 100zł.
Warto
także zakupić mapę Starego Miasta w centrum turystycznym. Koszt 10 CNY/ 5,60zł.
Jest bardzo pomocna, a do tego stanowi miłą pamiątkę. Ponadto znajdziemy tu
opisy wybranych atrakcji turystycznych.
Danie polecane przez szefa kuchni |
ÓSMY
CUD ŚWIATA – TERAKOTOWA ARMIA
Dojazd:
Pingyao – Xi’an 579km (10h14min) 69 CNY / 39zł
Xi’an
to kilkumilionowe miasto, w którym spędziliśmy dwie noce. Jest jedną z Czterech
Wielkich Starożytnych Stolic Chin, którego historia liczy sobie ponad 3000 lat.
Xi’an Green Forest Hotel, cena za łóżko w dormitorium wynosi 45CNY/ 25zł. Czysty i zadbany hotel, warty polecenia. Powyżej ciepły wystrój baru hotelowego |
W
dzielnicy artystycznej, można podziwiać i zakupić wyroby lokalnych artystów
oraz porozmawiać o chińskiej sztuce.
Pozostałe
atrakcje, jak Wieża Zegarowa, Wielki Meczet czy inne świątynie, oglądaliśmy od
zewnętrznej strony. W końcu najbardziej wyczekiwaliśmy dnia, w którym mieliśmy
zobaczyć Terakotową Armię.
Dojazd
do muzeum jest prosty. Należy udać się na Western Bus Station, który znajduje
się nieopodal dworca kolejowego. Tam złapać busa numer 306 lub 915 (kursują co
kilkanaście minut). Bus jedzie ok. godziny i kosztuje 7 CNY/ 4zł.
Wejście
do muzeum to już nieco większy koszt – 120 CNY/ 68zł. My zakupiliśmy bilet ulgowy
w cenie 60 CNY/ 34zł, potwierdzając status studenta dowodem osobistym…
Żeby
poznać historię armii, trzeba cofnąć się do czasów Pierwszego Cesarza Qin (koronowanego
w 246r. p.n.e.). Zapędził on ponad 700 tysięcy Chińczyków do budowy jego
grobowca i mauzoleum. Kiedy obiekt został ukończony, wielu robotników zostało
zabitych, by zachować w sekrecie jego lokalizację. Wzmianki o istnieniu mauzoleum
zniknęły.
W 1974r., kiedy chińscy chłopi kopali studnię, odnaleźli
kilka terakotowych rąk i nóg.
Rozpoczęły się prace archeologów, którzy odkryli trzy komory,
w których znaleźli tysiące zniszczonych przez czas figur żołnierzy, koni i
rydwanów.
Owe komory to tylko przedsionki grobowca. Badacze starają się
znaleźć odpowiednie metody konserwacji, żeby zachować w jak najlepszej formie
to, co znajduje się wewnątrz.
Terakotowa armia i grobowiec kryje w sobie wiele tajemnic. Poznawszy
ciemną stronę historii armii, wizyta w muzeum to mocne przeżycie.
Każda figura jest inna. Modele różnią się rysami twarzy, budową ciała czy uzbrojeniem. Wykonanie jest bardzo precyzyjne. |
Armia liczy ponad 8 tys posągów. Prawdopodobnie to tylko część armii, reszta znajduje się ukryta w ziemi. Prace archeologiczne nadal trwają. |
ZHANGYE
I TĘCZOWE GÓRY
Dojazd:
Xi’an – Zhangye – 1223km (15h7min) 152 CNY/ 86zł
Zhangye
to ponad milionowe miasto w prowincji Gansu. Do tej miejscowości przyciągnęły
nas Góry Tęczowe, które znajdują się w Danxia National Geological Park, 40km od
wspomnianego miasta.
Żeby
dotrzeć do Narodowego Parku, zwanym również Linze Danxia Scenic Area, należy wsiąść
do busa, który odjeżdża z Western Bus Station o g. 9:15. Bus potrzebuje godzinę
by dotrzeć do miejscowości Nantaizi, a koszt biletu to 10 CNY/ 5,60zł.
Bilet
do Parku, kosztuje 60 CNY/ 34zł (w cenę wliczone jest wejście 40 CNY oraz
przejazd busem 20CNY, który wozi turystów pomiędzy czterema punktami widokowymi).
Sposób poruszania się jest wysoce skomercjalizowany, ale równocześnie bardzo
wygodny.
Poza
sezonem park otwarty jest pomiędzy 8:00 a 18:00. Same góry nie mienią się tysiącem
kolorów, jak w porze letniej. Część z nich pokrywa warstwa śniegu. Mimo
wszystko, zimowe góry Danxia, wciąż budzą zachwyt.
Geolodzy wierzą, że góry powstały w rezultacie ruchów tektonicznych, tworząc różnorodne kolory, wzory, rozmiary i strukturę formacji |
NASZA WIGILIA
Dwie
noce spędziliśmy w Foot Print International Hostel (35 CNY/ 20zł za nocleg w
czteroosobowym pokoju). Hostel był niestety pusty – zimą turyści są tu
rzadkością.
Gęsty
smog uniemożliwił wypatrzenie pierwszej gwiazdki. Dlatego też do uczty
wigilijnej zasiedliśmy, kiedy za oknem zrobiło się ciemno.
Staraliśmy
się znaleźć odpowiedniki wigilijnych potraw w lokalnym supermarkecie. I tak na
naszym stole pojawiły się dwa rodzaje ryby - gatunek nieznany, dumplingi a’la
pierożki, chleb, który okazał się słodką babką, kompot truskawkowy, grzyby Mun
z groszkiem i wodorostami, w zamian za kapustę z grzybami, kwaśne regionalne
wino z prowincji Gansu, murzynek, który pachniał prawie jak piernik i owoce.
Dwunastu
dań nie było. Przede wszystkim zabrakło śledzi w śmietanie z cebulką i
jabłkiem, śledzi w oleju, pierogów z kapustą i grzybami, faszerowanego karpia,
wysmażonego dorsza, zupy rybnej, grzybowej, czerwonego barszczyku…
To także pierwsza wigilia, podczas której do jedzenia używamy pałeczek… |
Tysiące
kilometrów, które dzielą nas od rodziny i brak kościoła katolickiego w Zhangye,
nie pozwalają w pełni przeżyć Świąt Bożego Narodzenia. To jeden z tych trudniejszych
momentów, które można napotkać podczas kilkumiesięcznego wyjazdu.
*
Wielkim
szczęściem w życiu, niezależnie gdzie się jest i co się robi, jest możliwość powrotu
do miejsca, w którym ktoś cię oczekuje i w którym czujesz się najlepiej. Świadomość,
że mamy dokąd wracać i jest to nasz Dom Rodzinny, towarzyszy nam na każdym
kroku i dodaje sił.